Każdy, kto choć trochę szanuje swoje zdrowie psychiczne ma już zapewne dosyć koronawirusowych tematów. W takiej sytuacji pozostaje nam tylko wprowadzić odrobinę polotu w obecną narrację spiętych, jak plandeka na Żuku mediów głównego ścieku. Poniżej relacja z kilku tygodni pandemii okiem redakcji WT i kilka słów o tym, jak poradzić sobie z koronawirusem w iście bohaterskim stylu.
Początek pandemii koronawirusa na całym świecie zapoczątkował zmasowany szturm na życiodajną srajtaśmę. Jednak co poniektórzy okazali się sprytniejsi od reszty i zajęli się tym, na co prawie nikt nie wpadł. Na zdjęciu powyżej – dziadka zapasy na ciężkie czasy.Wszystkie dotychczasowe rokowania w sprawie szczepionki na koronawirusa szybko spełzły na panewce. Pojawiła się ona szybciej niż myślano. W obliczu wszechobecnej paniki motoryzacyjny surwiwal zyskał wielu nowych zwolenników. Prezentowany egzemplarz zapewnia możliwość błyskawicznej ewakuacji z miasta, jak również szybkiej przeprawy przez bagniste bezdroża.Tymczasem na rodzimym podwórku wśród najbardziej prawilnych obywateli aktywowała się legendarna zaradność. Kiedy powiesz Polakowi, aby nie wychodził z domu przez ryzyko zakażenia się wirusem, ten szybko znajdzie skuteczne obejście dziurawego jak tłumik w beemce prawa.Dzięki rządowym fantazjom pokrowiec na twarz stał się obowiązkowym elementem ubioru i najnowszym krzykiem mody. Jednak rządowy prikaz wszedł niektórym odrobinę zbyt mocno.Ci najbardziej zmotywowani do przestrzegania przepisów poszli o krok dalej instalując filtry antywirusowe na stałe. Z tak szczelnym zabezpieczeniem żadne choróbsko nam już niestraszne.Na koniec jakże szlachetny gest ze strony wspaniałomyślnych przywódców Chin. W nagrodę za dyskretny heroizm zakłady pogrzebowe w Wuhan otrzymają nową flotę pojazdów służbowych. Drzwi do limuzyn mają być spawane przez dedykowanych asystentów wraz z pracownikami w środku. Jeśli martwicie się losem niczego nieświadomych Chińczyków, spokojna głowa. Na ratunek przybędzie im Koronaman w swoim koronamobilu.